Mam prorocze sny, przewidziałam swój wypadek

Mam prorocze sny, przewidziałam swój wypadek
 

Widzi, słyszy i czuje to, co jest niedostępne ludzkim zmysłom. – Sama nie wiem, skąd u mnie taki dar – mówi wróżka Anna Kempisty.

Mam prorocze sny, przewidziałam swój wypadek

Nie stwarza wokół siebie tajemniczej aury. Jest normalna, zwyczajna. I tak się zachowuje. - Od dziecka miewam prorocze sny - mówi szczupła, elegancka blondynka. Swoje sny spisywała w specjalnych zeszytach. Przechowuje je do dzisiaj. Teraz przerzuca pojedyncze karty i wraca wspomnieniami do tragicznych momentów dotyczących najbliższych jej osób. – Tydzień wcześniej przyśniła mi się dokładna data śmierci mojej ukochanej babci. Jakiś głos powiedział: „Stanie się to trzeciego dnia miesiąca, w szóstej godzinie, dwudziestej czwartej minucie” – opowiada Anna. Sprawdziło się dokładnie wszystko, co usłyszała. We śnie dowiedziała się też, że za trzy miesiące umrze jej ojciec. Nikt w rodzinie jeszcze nie wiedział, że choruje na raka. Anna czuła, że ta tragiczna wiadomość się sprawdzi. Przez cały następny dzień płakała tak, jakby naprawdę uczestniczyła w pogrzebie ojca. Po trzech miesiącach opłakiwała go po raz drugi. W szpitalu, bo właśnie urodziła młodszą córkę i nie była w stanie nigdzie pojechać.

Odziedziczyłam dar po mamie.

Prababcia Anny mieszkała na Litwie, była uznaną zielarką. Dar proroczych snów Anna odziedziczyła po kobietach ze swojej rodziny. – Jako mała dziewczynka skarżyłam się babci, że w nocy przychodzą do mnie zmarli, a ona odpowiadała spokojnie: „To nic strasznego, przecież ty umiesz z nimi rozmawiać”. Zanim Anna poznała przyszłego męża, dokładnie wiedziała, jak on będzie wyglądać: brunet z wąsami! Rok później spotkała go przypadkowo u rodziny na wsi. – To była miłość od pierwszego wejrzenia – wspomina. Anna miała pewność, że urodzi dwoje dzieci: syna i córkę. – We śnie zobaczyłam córeczkę z długimi blond włosami – uśmiecha się. Dwa razy przewidziała swój wypadek samochodowy. Obraz był zamazany, ale bardzo wymowny. Śniła się jej droga, a na niej samochód ciężarowy. Chciała go wyprzedzić i wpadła w poślizg. – Najgorsze było to, że sen urwał się w tym momencie i nie zobaczyłam zakończenia – mówi Anna.

Dar widzenia przyszłości traktuje jak coś normalnego. - Mam go od urodzenia - tłumaczy. - To jeszcze jedna cecha mojej osobowości. Doradzam ludziom w sprawach sercowych i trudnych sytuacjach życiowych - mówi Anna. Adres jej strony internetowej: www.tarot.net.pl; tel. kom. 0-696 410 995. Jeździła nadzwyczaj ostrożnie, ale mimo to po kilku miesiącach rzeczywiście wpadła w poślizg. Nawet nie wie, dlaczego i jak to się stało. Była wtedy z dziećmi. Skończyło się na strachu. Na szczęście nikomu nic się nic stało, ale samochód nadawał się jedynie do kasacji. Ostatnio przewidziała stłuczkę. Czuła, że stanie się to w ciągu najbliższych dwóch dni. Jeździła ostrożnie i wolno, parkowała tylko tam, gdzie było dużo wolnego miejsca. Wróżba spełniła się trzeciego dnia, kiedy za kierownicą siedział jej mąż. Po prostu jakiś samochód zajechał mu drogę. Anna śmieje się, że mimo takich doświadczeń jej małżonek wierzy tylko w to, co widzi. Z jej rad korzysta wtedy, kiedy nie ma innych pomysłów na życie. – Ty ciągle coś wymyślasz – kwituje jej przestrogi.

Cieszę się, bo pomagam innym

Miałam sny, wizje, przeczucia, ale żeby pomagać ludziom, musiałam nauczyć się czytać karty. Wybrałam tarota – tłumaczy Anna. Podkreśla, że nigdy nie koloryzuje, nic nie upiększa swoich wypowiedzi. Po prostu dokładnie odczytuje to, co widzi w rozłożonych kartach. Skłamała tylko raz, przed dziesięcioma laty. Odwiedziła ją zrozpaczona matka. Jej nastoletnia córka była bardzo chora. – Karty mówiły mi, że dziecko nie wyzdrowieje, ale ja powiedziałam, że tak – wyznaje. Do Anny zgłaszają się nie tylko ci, którzy mają problemy uczuciowe. Z Republiki Południowej Afryki zadzwonił do niej lekarz z dramatycznym pytaniem: czy w najbliższych godzinach grozi mu śmierć? Miał lecieć samolotem do kraju. Służby techniczne odkryły małą usterkę silnika, ale zamierzały zezwolić na lot. – Poprosiłam, żeby zadzwonił za pięć minut. Kilka razy rozłożyłam karty. Upewniłam się, że pasażerowie dolecą bezpiecznie. Czy nie jest zmęczona ludzkimi problemami? – Nie! – zapewnia. – Mam ten dar od dzieciństwa, traktuję go jak coś normalnego. Cieszę się, że dzięki mnie ktoś może podjąć mądre życiowe decyzje.

Autor: Zofia Uszyńska Tygodnik "Naj"


Twoja dobra wróżka, tarocistka, tłumacz snów
Anna Kempisty

 
Ta strona korzysta z plików Cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w zakładce Polityka prywatności